Sięgając po klubowe klasyki często zastanawiamy się nad historią, która łączy się z danym numerem. Jak będzie dziś? Przed Wami hit roku 1996 - Josh Wink i Don't Laugh
Lata 90-te z pewnością zapisały się w kartach historii, jako najbardziej magiczne dla muzyki i kultury klubowej. To właśnie wtedy z cienia wychodziły największe gwiazdy ówczesnej sceny. Jedną z takich postaci aż do dzisiaj pozostaje Josh Wink, który w 1996 wydał Don’t Laugh.
Po wyczerpujących koncertach, Josh Wink trafił do swojego studia, mając siłę jedynie na śmiech. Fascynacja minimalistycznym brzmieniem Chicago sprawiła, że postanowił nagrać swój własny śmiech i połączyć go z elementami klasycznego house’u i eksperymentalnego acidu, tworząc utwór „Don’t Laugh”. Początkowo traktował to jako żart, ale po usłyszeniu dema, Mike Weiss z wytwórni Nervous natychmiast poprosił o wysłanie nagrania. Ten utwór przyniósł Winkowi pierwszy komercyjny sukces i otworzył drzwi do wydania hitu „Higher State of Consciousness”.